top of page

Poradnik, przydatne informacje

to warto wiedzieć

Warto wiedzieć

Psy tej rasy kojarzą się najczęściej
z idealnie białym, gładkim włosem, uroczym pyszczkiem i fryzurą udekorowaną kokardką.  To wszystko prawda – te psy są niezaprzeczalnie piękne, zresztą przez wieki służyły przede wszystkim temu, by cieszyć oko arystokracji. Jednak pod tą doskonałą, choć malutką formą kryje się znacznie więcej niż można by przypuszczać.

Cyndi_ok.gif

In Person

Skarżysko-Kam. Poland

By Phone

+48 793 026 110

Sponser a friend

Czesanie

Maltańczyki zostały „stworzone” jako psy do towarzystwa. Co to oznacza dla właściciela? Mianowicie trzy rzeczy, z których dwie są niewątpliwymi atutami tej rasy – inteligencja i wesołość. Trzecia, no cóż, albo ktoś ją polubi albo będzie musiał się przyzwyczaić, a jest związana z atrakcyjnym wyglądem „białych perełek” – chodzi o czesanie...

Psy te wymagają codziennej pielęgnacji i w słowie „codziennej” nie ma żadnej przesady. Maltańczyki nie mają sierści, lecz włosy, które rosną cały czas i nie ulegają linieniu, czyli nie „wymieniają się” na nowe. To dlatego należy to robić praktycznie codziennie, najdalej co drugi dzień. Dzięki temu wyczeszemy wszystkie martwe włosy, które są najczęstszą przyczyną kołtunów. Wyobraźmy sobie nasze własne głowy, gdybyśmy ich przez dwa dni nie czesali...

Żeby przyzwyczaic maltańczyka do tych codziennych maratonów ze szczotką i grzebieniem, trzeba zacząć to robić od samego początku, czyli od „szczeniaczka”. Wtedy jest największa szansa na to, by nasz nowy domownik polubił te zabiegi.

By zapobiec kołtunieniu i filcowaniu, należy wziąć naszego białego słodziaka na kolana lub postawić na stole i za pomocą szczotki czesać go aż do skutku. Warto przy tym pamiętać, że dzięki temu dbamy także o skórę naszych milusinskich, która jest w ten sposób wietrzona i lepiej ukrwiona, a włos jest zdrowszy, silniejszy i rośnie szybciej. Szczotka do czesania maltańczyków powinna być z naturalnego włosia i mieć dwa stopnie długości. Dłuższy włos szczotki dociera aż do skóry, rozdzielając skutecznie włosy, a ten krótszy wygładza i nadaje blasku. Warto mieć pod ręką atomizer z rozrobiona wodą odżywką. Czeszemy maluszka pasemkami, zaczynając od brzuszka. Szczególną uwagę poświęcamy łapkom, łokciom i kolanom.

                Kąpiel

Jeśli chodzi o kąpiel, są różne szkoły. Jedne mówią o częstych kąpielach, ze względu na białe, długie włosy, które ciągle się brudzą, bo mają stały kontakt z podłogą. Inne że tylko raz na pół roku ze względu na skórę psa. W zasadzie od kapieli o wiele, wiele ważniejsze jest czesanie, bo to właśnie ono wpływa na zdrowie włosów i skóry, i oczywiście na ich wygląd. I jeśli czesania nie wolno pomijać, tak kąpiel należy uzależnić od kilku czynników. Po pierwsze od tego, czy psiak ma być wystawowy. Jesli tak, to kąpiemy raz w tygodniu i oczywiście przed każdą wystawą. To pozwoli na utrzymanie włosów psa w nienagannej kondycji przez cały czas. Po drugie, częstotliwość kapieli zależy od tego, czy nasz milusiński jest „żywym srebrem” z tendencją to tarzania się w każdej przydrożnej kałuży, czy też jest spokojnym kanapowcem. Kapiemy go wtedy, kiedy jest to po prostu konieczne, nawet za każdym razem po spacerze, w trakcie którego miał bliskie spotkania na przykład z błotem. Częste kapiele zależą też od tego, czy chcemy by nasz biały maltanczyk był zawsze lśniąco biały, czy też po prostu biały w kierunku szarego.

                Uszy

Maltańczyki to przedstawiciele tzw. zwisłouchych. Ich uszy są przykryte długim włosiem co powoduje kiepską wentylację. Mimo że podczas spacerów nie zbiera się w nich bardzo wiele brudu i kurzu, ich higiena jest ważna, żeby nie dopuścić do infekcji czy grzybicy.

Maltańczykom wyrywa się włosy ze środka ucha. Nie jest to dla nich bolesne, więc bez obaw można to robić zwykłą pęsetą, szybkim i zdecydowanym ruchem. Do czyszczenia nie wolno używac patyczków, lecz zwilżonych wacików kosmetycznych. Czyścimy ucho przy samym wejściu, nigdy w środku, głęboko. Jeśli nasz piesek ma zbyt dużo wydzieliny w uszach, a w dodatku drapie się i trzepie głową, może to świadczyc o infekcji.

                Zęby

Zęby to mała pięta achillesowa maltańczyków. Bardzo wcześnie, bo nawet w okolicach drugiego roku życia, pokrywają się kamieniem nazębnym. Grozi to pojawianiem się stanów zapalnych dziaseł i w konsekwencji wypadaniem zębów. Aby ochronić przed tym naszego pupila, należy odpowiednio dbać o jego zęby, najlepiej od samego początku. Prawidłowa pielęgnacja polega na szczotkowaniu zebów pastą i miękką szczoteczką z małą główką. Podczas szczotkowania nie wolno zatykać nosa ani ściskać warg psiakowi.

            Pazurki

Psy zazwyczaj w sposób naturalny ścierają sobie pazurki podczas spacerów. Jednak maltańczyki najczęściej są noszone na rękach, więc ich kontakt z podłożem bywa rzadki. W związku z tym należy co jakiś czas skracać im pazurki. Można to zrobić albo samodzielnie, albo u weterynarza lub u „psiego fryzjera”. Jeśli zdecydujemy się zrobić to sami, konieczne nam będa do tego specjalne kleszczyki do obcinania. Należy obcinać tylko białą, zrogowaciałą część pazurka, różową należy zostawić nietknięta, bo jest ukrwiona i może wdać się infekcja, pojawić się krwawienie, a psiaka będzie bardzo bolalo. Jednak jeśli nasz maltańczyk ma całe czarne paznokcie, sprawa jest trudniejsza, bo nie widać miejsca, w którym zaczyna się ukrwiona część. W takim przypadku trzeba mieć sporo wyczucia, a najlepiej zrobić to u kogoś, kto ma w tym doswiadczenie i nie zrobi naszemu maluchowi krzywdy.

Szybko się uczę!

Maltańczyki bardzo szybko się uczą, są zmyślnymi obserwatorami i łatwo przyswajają nowe umiejętności. Zachwują się rozważnie i spokojnie, uczą się posłuszeństwa i cierpliwości, pod warunkiem poświęcenia im dużej dozy uwagi. Jeśli chcemy mieć w naszym maltańczyku przyjaciela, który będzie słuchał naszych poleceń, musimy poświęcić mu dużo uwagi i ciepła. Absolutnie nie wolno być względem tych piesków nerwowym, złym i agresywnym, bo skończy się to opłakanym stanem psychiki psa i... domu właściciela. To psy, które mimo że szybko się uczą, są samowolne, jeśli właściciel sam nie wie czego chce i nie potrafi się z psem komunikować. Jeśli więc tę małą białą piękność zaniedbamy i nie poświęcimy jej wystarczającej uwagi – wejdzie nam na głowę. Wtedy temperament maltese pokaże swoje prawdziwe oblicze, którego raczej byśmy nie chcieli poznawać. Zasada ta działa też w drugą stronę – im więcej uwagi mu dajemy, tym bardziej on nam się odwdziecza. Należy go łagodnie, cierpliwie i z uczuciem uczyć czystości i podstawowych komend od momentu, gdy tylko zjawi się w naszym domu. W ten sposób zapobiegniemy przykrym niespodziankom.

Dobrze żyję z kotami

Maltańczyki i koty mają kilka cech wspólnych, które sprawią, że oba zwierzaki żyć będa ze soba w pełnej komitywie. Oba lubią wygodę, ciszę, spokój i (gdy mają ochotę) intensywną choć nieforsowną zabawę. Lubią też kolana swojego pana, ciepłe posłanie i domowe zacisze. Jeśli więc mając kota, zechcesz dodatkowo psa, weź maltańczyka. I odwrotnie, jeśli mając maltańczyka zechcesz inne zwierze – weź dodatkowo kota. Idealna para. Maltańczyk nie będzie miał żadnych problemów z podzieleniem się przestrzenią z nowym domownikiem.

Lubię dzieci

To idealny towarzysz dzieci. Jest łagodny, spokojny i stabilny, a jednocześnie pełen energii i chęci do zabawy. Czyni to z niego doskonałego przyjaciela dzieci, które łatwo nawiazują z nim kontakt i szybko go pokochają. Trzeba jednak uważać, by nie został zamęczony nadmiarem ruchu i biegania, bo maltanczyk nie jest typem maratończyka. Szybko się męczy i nie powinien być zbyt forsowany. Z drugiej strony dobrze jest mu zapewnić ruch poprzez trening agility, do którego jest wręcz stworzony.

            Jak kąpać?

Z pierwszą kąpielą maltanczyka nie trzeba się spieszyć, ponieważ malutkie stworzonko po urodzeniu musi odbyć kwarantannę. Jego skóra i włosy muszą przyzwyczaić się do nowych warunków poza brzuszkiem swojej mamy, a organizm nabyć odporności. Dopiero po tym czasie można zacząć myśleć o pierwszej kapieli, do której warto się wcześniej przygotować i uważnie obserwować psiaka. Nie wolno go zmuszać i straszyć, bo jeśli raz zrazi się do wanny, szczotki i szamponu, to klops. Trzeba będzie się nieźle namęczyć, żeby nasz piesek polubił te zabiegi. Pozwólmy mu powąchać brodzik lub wannę, obwąchać łazienkę, maty, szczotki, żeby mógł się oswoić z nowym środowiskiem. Na dnie wanny lub brodzika połóżmy matę antypoślizgową, żeby nie ślizgał się łapkami po dnie i był spokojniejszy.

W zasięgu ręki przygotujmy wszystkie niezbędne akcesoria – specjalny szampon dla szczeniąt psów długowłosych, odżywkę (nie używajmy kosmetyków dla ludzi, bo może to się skończyć alergią), szczotkę, ręcznik, suszarkę. Po włożeniu pieska do wanny, zaczynamy go polewać ciepła, lecz nie gorącą wodą, zaczynając tyłu, a kończąc na głowie. W okolicach głowy trzeba bardzo uważać, żeby woda nie dostała się do uszu! Uważamy też na nos i oczy, żeby piesek nie miał wrażenia, że się topi. Następnie nakładamy troszkę szamponu i namydlamy całe ciałko psiaka, jakbyśmy go masowali, delikatnie i łagodnie. Po spłukaniu, zawijamy go w ręcznik, ale nie trzemy, tylko czekamy, aż wchłonie się nadmiar wody.

Po zdjęciu ręcznika maltańczyka trzeba wysuszyć suszarką, do której przyzwyczajanie warto zacząć wcześniej niż od pierwszej kąpieli. Suszenie również zaczynamy od tyłu, przesuwając się powoli w kierunku głowy. Psiaka suszymy podmuchem najzimniejszym i z niezbyt dużą siłą. W czasie suszenia można delikatnie maltańczyka czesać, żeby nie zaczęły się robić kołtuny. Po kapieli można wetrzeć we włosy maltanczyka odżywkę. Jest to o tyle istotne, że włosy tej rasy mają tendencję do przesuszania się, przez to stają się szorstkie i łamliwe. Dobrym sposobem na natłuszczenie włosów jest stosowanie połaczenia lanoliny z jak najdelikatniejszym olejkiem. Taką mieszankę wcieramy we włosie psiaka. Co prawda po takim zabiegu nasza perełka nie będzie zbyt pięknie się prezentować, bo włosy będą wygladać jak nasączone olejem strąki, jednak po dwóch dniach włosy wchłoną lanoline i oliwkę i odsłonią piękne, lśniące białe kosmyki, które po rozczesaniu będą prezentować się naprawdę efektownie.

    Przebarwienia włosów

Włosy niektórych maltańczyków mają tendencję do „przeżółcania” się i rudych przebarwień, szczególnie w okolicach oczu. Bardzo trudno jest z tym „walczyć”, jednak aby temu zapobiec, można stosować specjalne niebieskie szampony wybielające, a jeśli już się taka plama pojawiła, należy to miejsce zabezpieczyć odpowiednim preparatem. Na przebarwienia wpływa też pokarm, dlatego należy zwracać uwage na karmę, którą podajemu pupilowi. Im więcej sztucznych barwników i konserwantów, tym większa szansa na to, by organizm naszego psiaka pozbywał się ich wraz z łzami, które farbują włoski wokół oczu, a także z moczem, co powoduje przebarwienia brzuszka. Rudawe przebarwienia są powodowane także niedrożnością kanalików łzowych.

                Oczy

Ze względu na prawdopodobieństwo niedrożności kanalików łzowych, co u małych ras jest dość częste, oczom maltańczyka należy poświęcać sporo uwagi. Trzeba koniecznie usuwać wszelkie wycieki z oczu, które powodują przebarwienia włosów i dyskomfort pieska. Są do tego przeznaczone specjalne płyny, które nie tylko dbaja o oczy, ale także pomagają w usuwaniu przebarwień. Można do tego używać też zwykłej, przegotowanej wody, naparu ze świetlika czy soli fizjologicznej.

W przypadku podejrzenia niedrożności, należy udać się do weterynarza. Najczęściej przypadłość ta mija po zmianie zębów na stałe, jednak jeśli problem będzie się utrzymywał, być może zaistnieje konieczność zabiegu udrożniania. Łaczy się to jednak z koniecznością narkozy i zdarza się, że zabieg niewiele daje. Raz zatkany kanalik łzowy znów się zatka. W związku z tym niestety maltanczyki cierpiące na tę dolegliwość często muszą żyć z nią do końca życia. Doraźnie pomaga masowanie górnej części kufy i oczywiście częsta higiena oka. Łzawienie powodowane jest także dostawaniem się rosnącyh włosow do oczu. W tym przypadku pomaga po prostu zrobienie kucyka z włosów – to dlatego maltańczyki tak często widuje się z charakterystyczną kokardką na czubku głowy.

    Wychowanie - Blisko, jak najbliżej

Mimo wyglądu przepięknej, jedwabistej maskotki maltańczyki to pieski o mocnej osobowości. Nie dajmy się zwieść ich anielskiemu spojrzeniu! Owszem, to psy spokojne i uwielbiające pieszczoty, jednak pod tym białym futerkiem kryje się olbrzymia inteligencja, wrażliwość i duża chęć do zabawy, którą trzeba im zapewnić, bo inaczej zaczną się nudzić, a to nie są dobre wieści dla właściciela. Potrafią być bardzo kreatywne, gdy najdzie je ochota do psot.

Jeśli uda nam się stworzyć z naszym pupilem więź zaufania, stanie się przyjacielem na śmierć i życie. Kocha bezgranicznie osobę, która obdarzy go miłością. Będzie szukał z nią nieustannego kontaktu i bliskości. Najlepiej czuje się nie na kanapie, z którą tak często jest kojarzony, lecz na kolanach swojego właściciela.

Wspólna zabawa najważniejsza

Psy te lubią spędzać czas na kolanach swojego właściciela i się do niego przytulać. Nie znaczy to jednak, że tylko leżą i śpią! Co to to nie! Gdy zechcą, potrafią być niezwykle aktywne i ruchliwe, a że są małe i zwinne, a w dodatku pojętne, idealnie nadają się do treningu agility, po którym bardzo chętnie położą się w swoim ulubionym fotelu. Ruch z punktu widzenia maltańczyka oznacza wspólną zabawę z właścicielem – nie samotną zabawę z piłką, ale pełną choć niezbyt forsowną inetrakcję ze swoim ukochanym panem. Długie wycieczki w góry czy marsze nie są dobrym rozwiazaniem dla maltańczyków, ale krótkie, intensywne treningi, podczas których dużo się dzieje i jest stała komunikacja pomiędzy psem i właścicielem to już co innego. I w dodatku świetnie robi na kondycję – zarówno psią, jak i ludzką.

Z maltanczykiem koniecznie trzeba:

  • bawić się, rozpieszczać, przytulać, ale jednocześnie stawiać mu stanowczo choć delikatnie granice

  • jak najczęściej, o ile to tylko możliwe, zabierać ze sobą

  • zapewnić mu spokój, ciepło i poczucie bezpieczeństwa

Nie wolno !!!

  • być dla maltańczyka brutalnym, agresywnym, karcić go fizycznie lub psychicznie, podnosić głosu – bo stanie się lękliwy i zestresowany, co źle się skończy dla otoczenia

  • pozostawiać go w samotności – bo będzie cierpiał z tęsknoty

  • chodzić z nim zbyt rzadko na spacery – bo utyje i zacznie chorować

  • być za każdym razem na jego zawołanie i spełniać jego fanaberie – bo wlezie nam na głowę :)

bottom of page